Ten wpis to podziękowanie dla wszystkich naszych Gości, którzy przez ponad półtora roku wspierali Groole i warszawskich medyków walczących z pandemią COVID-19.
Nie mieliśmy wpływu na nadzwyczajną sytuację, w której wszyscy się znaleźliśmy, ale mieliśmy wpływ na to jaką postawę wobec niej przyjmiemy. Uwierzyliśmy, że w tej postawie tkwi prawdziwa moc zmiany trudnej sytuacji w coś pięknego i budującego, dzięki czemu nasze bistro przetrwa.
Marzec 2020: to był szok! Tak po prostu, musieliśmy zamknąć Groole i przestawić się na dostawy, które do tej pory praktycznie nie funkcjonowały.
Z dnia na dzień znaleźliśmy się w rzeczywistości w której:
• nasze obroty spadły o 80%!
• cena jednorazowych rękawiczek, które na co dzień używamy w dużych ilościach wzrosła z 15 zł za paczkę do 90 zł!
• zaczęliśmy pracować w maseczkach, które trzeba było początkowo wytrzasnąć spod ziemi!
• byliśmy zatowarowani w produkty spożywcze, którym groziło szybkie popsucie
• nic nie było już pewne i każdy zaczął się bać… co będzie jak zamkną całą Warszawę…
W jednej chwili na własnej skórze poczuliśmy, jak wygląda gastronomia bez Gości, jak dziwna jest praca w pustym lokalu dla naszych pracowników…
Zdecydowaliśmy się nie poddawać i chociaż spróbować coś zrobić w tej beznadziejnej sytuacji! Wiele restauracji również postanowiło działać i minimalizować straty wspierając posiłkiem medyków. Początkowo pomyśleliśmy, że trzeba dołączyć do większych akcji.
Szybko okazało się, że najbardziej skuteczne będzie zorganizowanie samodzielnego przedsięwzięcia, które wesprze lokalne szpitale w okolicy ul. Śniadeckich.
Nasi przyjaciele powiedzieli: „Działajcie lokalnie! Nie ma co czekać, aż ktoś coś zorganizuje!” I nie mylili się! Najbardziej skuteczne okazały się kontakty do konkretnych ratowników i lekarzy, dzięki którym posiłki mogły trafić wprost na SOR-y i oddziały covidowe do pracowników medycznych.
I tak 16 marca 2020 pojechaliśmy z pierwszą skromną dostawą, po sąsiedzku, do stacji Pogotowia Ratunkowego na Poznańskiej. Wszystko zadziało się dzięki Kasi – ratowniczce medycznej, która z entuzjazmem przyjęła nasz pomysł i rozdzieliła groole wśród swoich kolegów na dyżurze! Myśleliśmy, że jak uda nam się zawieźć 100 porcji, to będzie prawdziwy sukces. Nie przypuszczaliśmy, że pandemia potrwa tak długo… a wsparcie i wytrwałość naszych Gości przybierze tak niesamowitą skalę!
Do listopada 2021 dzięki Waszej hojności udało nam się dostarczyć: 1477 porcji grooli! Nakarmiliśmy medyków z aż 9 warszawskich szpitali w tym:
Oddział Pogotowia Ratunkowego na Poznańskiej, SOR w szpitalu Czerniakowskim (później szpital covidowy), SOR w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym przy ul. Żwirki i Wigury, Oddział Intensywnej Terapii w Szpitalu Wolskim, Instytut Gruźlicy i Chorób Płuc na Płockiej, Centralny Szpital Kliniczny MSWiA, oddziały od ul. Wołowskiej i od ul. Miłobędzkiej (covidove), Centrum Zdrowia Dziecka, Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, Szpital Tymczasowy na Stadionie Narodowym.
W ciągu półtora roku pandemii dostawy odbywały się w 88 dni, zdarzało się, że bywaliśmy z dostawami w dwóch szpitalach dziennie!
Przez te dwadzieścia miesięcy pandemii wzruszali nas nasi przyjaciele, którzy tak jak Anna Jolanta z Warszawy fundowali groole przez kilka miesięcy z rzędu! Wzruszyły nas zaprzyjaźnione z nami od lat firmy z branży ziemniaczanej, takie jak Europlant z Koszalina, producent ziemniaków do sadzenia, który w obu lockdownach wsparł nas, bo od lat kibicuje naszej pasji do ziemniorów i tak bardzo chciał, żebyśmy przetrwali największy kryzys!
Jednak najbardziej wzruszyliście nas Wy – nasi Goście, którzy dziesiątki razy kupiliście groole przy okazji swoich własnych zamówień, rezygnowaliście z wygranych w Groolach nagród na rzecz medyków, robiliście przelewy i w końcu kupowaliście groole medykom przez naszą www.groole.pl. I to wszystko to nie był jednorazowy zryw, ale ponad 20 miesięcy cudownych, drobnych gestów solidarności.
Gestów, szczególnie ważnych w dramatycznych momentach, kiedy medycy mówili nam, że karetki stoją po kilkanaście godzin na SOR-ach, nie ma łóżek w szpitalach, personel choruje, albo jest na kwarantannie. A wszystko jeszcze działa tylko dzięki determinacji i nadzwyczajnej wytrwałości pracowników medycznych!
Dziś wiemy, że pieczony ziemniak i gorący posiłek stał się tu tylko pretekstem do pokazania czegoś dużo większego i głębszego. Dzięki akcji #groolemedykom tak wiele osób zwróciło uwagę i doceniło ciężką i pełną poświęcenia pracę ratowników i całego personelu medycznego walczącego na pierwszej linii z pandemią, wtedy kiedy system służby zdrowia w Polsce praktycznie się załamał…
Dzięki Wam przetrwaliśmy do dziś! Bo wspierając medyków wsparliście Groole i nadaliście w najbardziej przygnębiających momentach pandemii szczególną wartość naszej pracy!